W Spring High
Boisko szkolne tętniło życiem. Śmiech i rozmowy uczniów przebijały się przez ciszę. Nox poczuł, jak jego serce przyspiesza. Spuścił wzrok i wsunął mechaniczną dłoń głębiej do kieszeni bluzy. Nowe twarze, nowe dźwięki i zapachy. Nox poczuł, jak Kieran kładzie mu dłoń na ramieniu. To było jedyne, co powstrzymało go przed odwróceniem się i ucieczką.
"Nie martw się, oni nie gryzą”. Chłopak skrzywił się szeroko. "No dobrze, większość nie gryzie”.
Nox tylko na niego spojrzał, zaciskając mocniej rączkę plecaka.
Nox tylko spojrzał na niego zaciskając swoją dłoń mocniej na pasku od plecaka.
Jego wzrok przesuwał się po mijających go uczniach, oraz ich cieniach. Nox zatrzymał się na moment. Miał wrażenie ze cienie studentów dwurodzajowym się i spoglądając na niego białymi świecącymi oczami, z grymasami pełnych ostrych zębów. Oceniały, kpiły z niego.
"Nie… Nie… proszę… Nie patrz na mnie… nie znowu, nie tutaj…”
Chłopak nie miał pojęcia, czy cienie naprawdę go obserwują, czy to tylko w jego głowie. Czuł jednak, jak powietrze wokół niego robi się coraz cięższe, a każdy oddech staje się wyzwaniem. Tylko głos Kierana wyrwał go z transu. Głos przesiąknięty niepokojem.
"Hej, stary, wszystko w porządku?”
Nox wziął głęboki oddech. Jego źrenice się rozszerzyły, a potem szybko skinął głową. Nerwowo bawił się rękawem bluzy.
"Nic mi nie jest, tylko…” Nox zamilkł i westchnął. „Nieważne”.
Kieran spojrzał na niego podejrzliwie; Nox wiedział, że Kieran mu nie wierzy.
"Widzisz? Znów cię oceniają, myślą, że jesteś dziwakiem… wyrzutkiem”.
"Hej, chodź, powinieneś kogoś poznać”. Kieran złapał go za rękę i odciągnął, zanim Nox zdążył zaprotestować. Razem przepchnęli się przez tłum uczniów. W końcu Nox zobaczył przed sobą dziewczynę o rudych włosach. Jej twarz była usiana piegami, a zielone oczy błyszczały w świetle diod LED przy wejściu do budynku. Miała na sobie długie czarne szpilki i krótką spódniczkę, a na niej skórzaną kurtkę. W uszach lśniły srebrne kolczyki. Wyglądała prawie jak by wyszła z jakieś gruby rockowej.
Nox przełknął ślinę. Poczuł, jak serce mu wali, a żołądek wypełnia ciepło.
"To… To nie może być ona, prawda? Ta osoba, którą Kieran chce mi przedstawić?”
"Hej Vienna!” Kieran uniósł rękę i pomachał do dziewczyny. Uśmiechnęła się do niego. Nox zobaczył, jak idzie w ich kierunku.
"Więc… to jednak ona…”
"Hej Kieran i…?”
Dziewczyna spojrzała na Noxa, który poczuł, jak pot spływa mu po czole. “To Nox mój nowy kumpel. Nox to Vienna moja najlepsza kumpela.”
Vienna uśmiechnęła się do niego. Co tylko spotęgowało dziwne ciepło w jego żołądku. Vienna uścisnęła mu dłoń z szerokim uśmiechem.
"Miło mi cię poznać, Nox.”
"Yyy... Mi też miło cię poznać, Vienna.” Nox poczuł na plecach palące spojrzenie Kierana, ściskając dłoń Vienny. Gdzieś w oddali rozległ się dźwięk dzwonka i tłumy uczniów rozchodzących się na lekcje.
"Wiedziałam, że się dogadacie, a na razie czeka na nas banda nudnych nauczycieli.”
Vienna zmrużyła oczy i przyjrzała się Kieranowi.
"A od kiedy jesteś takim pilnym uczniem, Kieran?”
Kieran wzruszył ramionami.
"Nie jestem, ale chyba wypada, żeby nowy uczeń przychodził na zajęcia punktualnie, co?” Odwrócił się do Noxa i mrugnął. Vienna tylko się roześmiała i poklepała Noxa po ramieniu. "Nie martw się, Kieran potrafi być… czasem wredny.”
„Hej! Hejterze! Chciałaś powiedzieć: Myślę, że jesteś dobrym, wspierającym przyjacielem«”.
Nox mimo wszystko lekko się uśmiechnął.
„Nie, Kieran, ona ma trochę racji, jesteś trochę upierdliwy”.
„Hejterze!”
Kieran z uśmiechem klepnął Nox w tył głowy. Vienna cicho zachichotała. I w tej jednej chwili Nox poczuł się jak normalny nastolatek.
ns216.73.216.133da2